Rusza akcja Blokujemy Orlen
Kierowcy 11 czerwca planują zablokować stacje paliw państwowego koncernu przynajmniej w 100 miejscowościach. Ta forma protestu jest odpowiedzią na windujące ceny paliw.
REKLAMA
Po wynoszącej 40 groszy podwyżce już tylko 5 groszy dzieli benzynę Pb95 od 8 zł. Tankowanie paliw staje się coraz droższe, a w tym tygodniu litr popularnej 95-tki kosztuje przeciętnie 7,95 zł (na czas pisania poniższego tekstu). O 49 groszy więcej niż przed tygodniem kierowcy płacą również za mocniejszą odmianę benzyny, oferowaną na stacjach po 8,51 zł/. Ponadto drożeje też olej napędowy, za którego litr płaci się dziś średnio 7,50 zł. O dwa grosze potaniał natomiast autogaz - dziś jego średnia ogólnopolska cena wynosi 3,57 zł/l.
Zaplanowany protest ma przyjąć formę sztucznej kolejki. Organizatorzy akcji tłumaczą, że taka forma nie jest specjalnie wymyślna, ani tym bardziej złośliwa, bo każdy kierowca może przyjechać na Orlen i się rozmyślić, albo namyślać 1000 razy. Wszystko w mocno powolnym stylu i zgodnie z prawem. Nie ma przepisu, który zabrania zastanowienia. Pełna lista miast biorących udział w proteście dostępna jest w internecie.
Główne zarzuty organizatorów akcji to polityka Orlenu, który mimo kursu dolara i cen za baryłkę ropy, śrubuje ceny na polskim rynku paliw, rekordowe marże i opór spółki na obniżenie ceny za litr do możliwych 6 zł.
PKN Orlen odpierając zarzuty tłumaczy, iż cena przy dystrybutorze zależy od rynkowej ceny paliwa, która determinuje cenę hurtową. Z kolei relacje między cenami paliw a cenami ropy ustalane są na rynkach globalnych i są jednakowe dla wszystkich rafinerii. W związku z tym PKN Orlen nie może ani podnosić, ani obniżać marży modelowej, która zachowuje się w taki sam sposób dla wszystkich koncernów w regionie. Różni się jedynie strukturą produkcji poszczególnych firm. W przypadku PKN Orlen modelowa marża rafineryjna, liczona wraz dyferencjałem oddającym rzeczywisty udział przerabianych rop, wynosiła w maju 34,1 dolara na baryłkę i była o 1,2 dolara na baryłce niższa w kwietniu.
Jednocześnie Orlen nie odnosi się do planowanej przez kierowców akcji.
Zaplanowany protest ma przyjąć formę sztucznej kolejki. Organizatorzy akcji tłumaczą, że taka forma nie jest specjalnie wymyślna, ani tym bardziej złośliwa, bo każdy kierowca może przyjechać na Orlen i się rozmyślić, albo namyślać 1000 razy. Wszystko w mocno powolnym stylu i zgodnie z prawem. Nie ma przepisu, który zabrania zastanowienia. Pełna lista miast biorących udział w proteście dostępna jest w internecie.
Główne zarzuty organizatorów akcji to polityka Orlenu, który mimo kursu dolara i cen za baryłkę ropy, śrubuje ceny na polskim rynku paliw, rekordowe marże i opór spółki na obniżenie ceny za litr do możliwych 6 zł.
PKN Orlen odpierając zarzuty tłumaczy, iż cena przy dystrybutorze zależy od rynkowej ceny paliwa, która determinuje cenę hurtową. Z kolei relacje między cenami paliw a cenami ropy ustalane są na rynkach globalnych i są jednakowe dla wszystkich rafinerii. W związku z tym PKN Orlen nie może ani podnosić, ani obniżać marży modelowej, która zachowuje się w taki sam sposób dla wszystkich koncernów w regionie. Różni się jedynie strukturą produkcji poszczególnych firm. W przypadku PKN Orlen modelowa marża rafineryjna, liczona wraz dyferencjałem oddającym rzeczywisty udział przerabianych rop, wynosiła w maju 34,1 dolara na baryłkę i była o 1,2 dolara na baryłce niższa w kwietniu.
Jednocześnie Orlen nie odnosi się do planowanej przez kierowców akcji.
PRZECZYTAJ JESZCZE